Jeste¶my ze sob± już kilkana¶cie dwoje w każdym małżeństwie bywało lepiej i gorzej ale zawsze my¶lałam,że nasza miło¶ć pokona wszystkie to brzmi naiwnie ale naprawdę bardzo go kochałam i wierzyłam w jego miło¶ wła¶nie zmienia pracę i w pi±tek robił małe pożegnanie w pracy dla sobotę przez przypadek (a może przeznaczenie) natknęłam się na wiadomo¶ci jakie pisał poprzedniego dnia z koleżank± z pisała,że będzie jej go brakować i że nadal pamięta piosenkę któr± jej dedykował : "Była¶ serca biciem"?Nie będę przytaczać całej rozmowy bo nie ma to sensu ale zapytałam co to ma znaczyć i jaki charakter miała ta znajomo¶ wtedy mi się przyznał,że się w niej to trzy lata temu jak zaczęli dojeżdżać wspólnym autobusem do trwało to około pół twierdzi,że przytłoczyły go nasze problemy a ona wydawała się taka fajna,beztroska i miła,że poczuł do niej co¶ się,że do niczego między nimi nie doszło poza smsami ale przyznał,że pisał,że j± kocha,że mu się podoba podobno do niczego go nie zachęcała a nawet pisała że powinien pomy¶leć o żonie i dzieciach a nie szukać nic z tego nie będzie postanowił ograniczyć z ni± kontakt i zwalczyć własne wiem jak sobie z tym poradzić bo bardzo mnie zawiódł i chociaż teraz przysięga,że mnie kocha to gdyby wtedy dała mu szansę to pewnie by od nas odszedł. Boli mnie to,że mnie okłamywał i boli,że zakochał się w jestem przekonana,że całkiem przeszło mu to uczucie bo nadal do siebie pisz±,dzwoni± i razem pracowali przez cały ten twierdzi,że teraz po prostu j± lubi i tylko się koleguj±.Nie wiem czy potrafię mu wybaczyć a tym bardziej wierzyć że mnie kocha a nie jest za mn± z poczucia obowi±zku,dla dzieci czy zwyczajnie tak mu wygodnie?A co je¶li znów pojawi się na horyzoncie jaka¶ panna tylko tym razem odwzajemni jego uczucia? Nox dnia paĽdziernika 19 2015 19:00:38 ..,,.Nie wiem czy potrafię mu wybaczyć a tym bardziej zapomnieć..."-a masz jakie¶ wyj¶cie?bierzesz pod uwagę rozstanie czy to tylko takie gdybanie? ..,Jak wierzyć ,że mnie kocha a nie jest za mn± z poczucia obowi±zku,dla dzieci czy zwyczajnie tak mu wygodnie..."lub dlatego że nie ma do kogo odej¶ć? Nie wierz słowom tylko temu jak się zachowuje. A co je¶li znów pojawi się na horyzoncie jaka¶ panna tylko tym razem odwzajemni jego uczucia? .."nigdy nie będziesz pewna że tak się nie maj±c wiedzę któr± masz możesz się w pewnym sensie przygotować,zadbać o swoje bezpieczeństwo finansowe,mieszkaniowe,kontakt z przyjaciółmi,o siebie. Deleted_User dnia paĽdziernika 19 2015 19:06:32 Karoleen jeste¶ Niusia82 z net kobiet? Ta sama historia, słowo w słowo. Yorik dnia paĽdziernika 19 2015 20:14:59 Serce nie sługa. Czemu wszyscy zakładaj±, że jak s± pierwsi, to nikt już do grobowej dechy się nie trafi ? A co je¶li znów pojawi się na horyzoncie jaka¶ panna tylko tym razem odwzajemni jego uczucia? No, to faktycznie może już być przygoda brzemienna w skutkach. A póki co, to chyba warto by to wyolbrzymić i stan±ć na krawędzi. Inaczej to przyzwolenie na egoizm. Lepiej żeby dowiedział się teraz, jak mimo wszystko miał dobrze i co to znaczy zakazana miło¶ć Kto¶, kto mówi bliskiej osobie, dla której jest ważny, że zakochał się w innej, że wyznawał miło¶ć innej będac z ni±, że zdradzał by z ni±, ale ona podobno nie chciała (choć kto ich tam wie), to kompletny idiota, który chce pozbyć się poczucia winy, nie dbaj±c o to co będzie dalej. Teraz raptem uczciwo¶ć i prawdomówno¶ć go wzięła, tak nagle ? To postawienie kogo¶ pod ¶cian±; Moim zdaniem to jemu nie przeszło i po złożeniu papierów rozwodowych można by się przekonac, na co liczy ?; Tak jakby mu było wszystko jedno; jakby kamień z serca spadł, żona tego nie przeżyje, poleci do tamtej, gdy wybaczy, będzie musiał zostać; On się tylko zakochał, a co z tego będzie, umył ręce; elixa dnia paĽdziernika 19 2015 20:49:49 Karoleen, faktycznie mógł m±ż oszczędzić Ci tej wiedzy, nie było rozs±dne tak dosadnie j± Tobie przekazywać. Jednak my¶lę, że czuł się z t± wiedz± niekomfortowo. Poza tym, gdyby miał obecnie co¶ do ukrycia lub wci±ż był zafiksowany na jej punkcie, w żadnym razie nie dzielił by się tym, tylko starał się ten fakt ukryć. Gdyby chciał, mógł przecież czym¶ Cię zbyć. Przyjrzyj się natomiast waszej relacji. Czy w minionym czasie czuła¶ się przez męża niekochana czy zaniedbywana w jaki¶ sposób, czy raczej było ok? A tak w ogóle nie daj się zwariować i zachowaj spokój. B±dĽ raczej czujn± obserwatork± lecz raczej z założeniem, że m±ż powiedział jak było i jak - Moim zdaniem to jemu nie przeszło i po złożeniu papierów rozwodowych można by się przekonac, na co liczy ?; Yorik, zmiłuj się. To nie Twoje małżeństwo, nie Twoja rodzina. Zatem waż słowa. Nie na tym pomoc polega by zdołowanego pognębić bardziej. Zachęcam Cię do większej ostrożno¶ci w proponowaniu innym radykalnych posunięć. Deleted_User dnia paĽdziernika 19 2015 20:55:27 Ten radykalizm, elixa, to tylko papier, o ile co¶ jeszcze ze zwi±zku zostało. Je¶li nie zostało, przyspieszy bieg sprawy, oszczędzaj±c złudzeń i czasu... ...i żeby nie było...JW po rozwodzie...co¶ zostało hurricane dnia paĽdziernika 19 2015 21:00:44 Yorik, zmiłuj się. To nie Twoje małżeństwo, nie Twoja rodzina. Zatem waż słowa. Nie na tym pomoc polega by zdołowanego pognębić bardziej. Zachęcam Cię do większej ostrożno¶ci w proponowaniu innym radykalnych posunięć. elixa - dopiero radykalne posunięcia mog± dać odpowiedĽ, takie rozwi±zanie Yorika to masz rację radykalne posunięcie, ale może spojrzeć na to z tej strony ile może dać odpowiedzi?? bez radykalnych posunięć autorka może się tak "babrać" w domysłach do końca życia. strach może paraliżować przed takim krokiem, ale może lepiej zaryzykować niż którego¶ dnia usłyszeć - odchodzę do innej.. Karoleen - nie bój się trudnych kroków, strach ma wielkie oczy, ale to co można zobaczyć PO da Ci odpowiedĽ i może pokazać jaka jest prawda, a piszę to, bo wiele wspólnego ma Twoja historia z moj± i gdybym ja w odpowiednim momencie tutaj trafiła i kto¶ by mi doradził np. złożenie pozwu o takim momencie jak Twój to zaoszczędziłabym sobie tak co¶ około roku życia w domysłach i pytaniach... Oby Ciebie nie spotkało to co mnie, bo warto się obudzić w odpowiednim momencie, może to jest ten czas i też za Yorikiem powiem że moim zdaniem nic mu nie przeszło. Powodzenia i rozważ to wszystko na spokojnie elixa dnia paĽdziernika 19 2015 21:09:18 Twoje do¶wiadczenie JW nie musi sprawdzić się u innych, tu u autorki w±tku. A Yorik, tego co radzi autorce w±tku, nie stosował w swoim przypadku. Zatem? Ten radykalizm, elixa, to tylko papier, o ile co¶ jeszcze ze zwi±zku zostało W mojej opinii znacznie co¶ więcej, niż tylko papier. Ale to już kwestia percepcji. Yorik dnia paĽdziernika 19 2015 21:58:48 Dzięki za zrozumienie. Moim zdaniem, wbrew pozorom sytuacja jest do¶ć poważna, S± rzeczy, które bardzo bij± po oczach; Nie sposób żyć z kim¶ i każdego dnia zastanawiać się co dzi¶ mnie czeka, co za tydzień, co za miesi±c. Kaeoleen zadała bardzo dobre pytania- w±tpliwo¶ci, które wykończ± każdego. Im dłużej, tym więcej w±tpliwo¶ci i tym gorzej. Aby nie żyć w niepewno¶ci, niestety- wóz albo przewóz. Nie musz± to być papiery rozwodowe, to tylko najprostszy pomysł. Skoro postawił kobietę pod ¶cian±, warto, aby odbiła piłeczkę. Cokolwiek się nie stanie, będzie klarowne. To co zabija najbardziej, to niepewno¶ć; Elixa, miło mi, że dla Ciebie wyznacznikiem skuteczno¶ci jest to, co przy zakochaniu zastosowałem, a czego nie Tyle, że to nie ma żadnego znaczenia. Liczy się cel, potem metoda. Tak jako¶ wyszło, że nie musiałem.., Jesli ktos nie chce się wyraĽnie okre¶lić, nie można czekać za długo, chyba, ze kto¶ jest masochist±; Mamy tu dorosłego faceta z rodzin±, który twierdzi, że się zakochał, wyznawał miło¶ć i chyba w to wierzył. Każdy w zwi±zku może trafić na kogo¶, kto mu bardziej pasuje lub mu się wydaje. Popłynie lub nie, ale w końcu musi się okre¶lić i co¶ zadecydować. Się zakochał, to może się i odkochać, ale musi wiedzieć czego teraz od życia chce i że żonka nie będzie na niego czekała w nieskończono¶ć, bo co to za życie ?;. Żonie , z któr± ma dalej żyć, mówi takie rzeczy i dalej z pani± ma kontakt ??? Lito¶ci...!!; Co¶ kręci. Po takim wyznaniu, zostaniu z żon±, ucięcie kontaktów to automat; Ci, którym zależy, jako¶ to wiedz±, bo sami tego by nie chcieli, nic nie trzeba tłumaczyć; Albo przeszedł do podziemia, bo się wydało, albo chce głupio pomniejszyć to co go z pani± ł±czy.., że to tylko miło¶ć, albo zupełnie nie liczy się z uczuciami bliskiej kiedy¶ osoby, zero empatii; Jednym słowem bardzo nie ładnie i nieodpowiedzialnie; Ona ma teraz z tym pasztetem sama sobie poradzić, choć o to nie prosiła, a on nie musi nic, masakra; Jemu wisi, w jakiej sytuacji ja postawił; Poszedł by w dług±, tylko w jego wersji trafił na oporn± ?? Od niej wszystko zależało, nic od niego ? Od niej zależała i zależy przyszło¶ć małżeństwa Karoleen ??? Już lepiej, żeby panienkę przeleciał na jakiej¶ imprezie i o niej zapomniał; Komentarz doklejony: Hurricane, Twoja historia z moj± i gdybym ja w odpowiednim momencie tutaj trafiła i kto¶ by mi doradził np. złożenie pozwu o takim momencie jak Twój to zaoszczędziłabym sobie tak co¶ około roku życia w domysłach i pytaniach... Oby Ciebie nie spotkało to co mnie, Dokładnie. To oszczędnosć zdrowia. Albo odejdzie, albo zacznie się bardzo starać, To będzie jego decyzja, nie zwali na nikogo. Teraz nie musi, nic nie musi; uważa, że to już nie jego problem, Jak żona tego nie przełknie, to ona rozwali zwiazek, będzie pretekst żeby odej¶ć, on chciał przecież zostać, no nie ? Tyle, ze wcze¶niej rzucił granaty bez zawleczek; ciekaw jestem czy celowo ? A może jeszcze on jest biedny, bo się zakochał, a tamta mu nie dała ? (w co trochę w±tpię, ale wszystko możliwe ); Jednym słowem biedny mi¶, który oczywi¶cie nie wiedział w co się ładuje; hurricane dnia paĽdziernika 19 2015 22:50:08 Najlepiej zrobić rachunek zysków i strat ( tak z racji zawodu Ci doradzę co możesz zyskać takim radykalnym posunięciem a co stracić, nie robi±c nic stracisz na pewno, łatwo omin±ć ten odpowiedni moment na podjęcie decyzji, potem może być już za póĽno na cokolwiek i nie będzie co zbierać .Jednym słowem biedny mi¶, który oczywi¶cie nie wiedział w co się ładuje; Łajza jedna i nauczka mu się należy - jak nic nie zrobisz to jemu ujdzie płazem, a Ty się będziesz tak męczyć, a i dla niego to będzie taka w pewnym sensie otwarta furtka - a tam nic nie zrobiła, może następnym razem też mi się uda..Nie jestem przekonana,że całkiem przeszło mu to uczucie bo nadal do siebie pisz±,dzwoni± i razem pracowali przez cały ten twierdzi,że teraz po prostu j± lubi i tylko się koleguj±. I co to a kolegowanie się z ni± ??? ¶mierdzi na kilometr... zero kontaktu jak taki kochaj±cy Ciebie i tyle Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
W mojej głowie zaświeciła się czerwona lampka. Przypomniałam sobie wszystkie czytane w gazetach porady, w stylu: „jak rozpoznać, czy mąż cię zdradza”. Zbyszek przejawiał klasyczne objawy… Kiedy maż poszedł się kąpać sięgnęłam po jego komórkę. Już po pierwszym przeczytanym SMS-ie wiedziałam wszystko.
Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź Mam już dosyć! Od 5 lat mam zarówno żonę jak i kochankę. Kocham je obie! Mam 50 lat, kochaniki nie planowałem mieć, ale poznałem kobietę, przy której odzyłem emocjonalnie. W moim małżeństwie niemal od poczatki układało się źle, problem tkwi w tym, że mam żonę despotkę, która jest zimna jak lód! Nie dla niej jakieś czułości, okazywanie sobie uczuć w żaden sposób, jedynie w łóżku zawsze była ok i była ciepła, ale po wszystkim znów lodówka. No i przy znajomych natychmiast się zmienia, czule do mnie mówi w towarzystwie, nawet pogłaska- no nie ta sama kobieta! A gdy jesteśmy w domu, to przytulić się nawet nie da, mówi, że ona po prostu nie lubi czułości i nigdy nie lubiła. Przez co ja przez całe małżeństwo zastanawiałem się, czy ona mnie w ogóle kocha! No wiec, poznałem kobietę, ujęła mnie swą delikatnością i ciepłem, pokochałem ją, z jej strony mam wszystko, bo i mogę być sobą- czego przy zonie nigdy nie mogłem i zawsze muszę ważyć słowa, by się nie czepiła, nie skrytykowała, przy kochance mogę być sobą, wspaniale nam się rozmawia, potrafi być przyjaciółką i kobietą, myśli o mnie i stara się dla mnie, czuję, że mnie kocha- jej czyny na to wskazują, ale też mówi mi o swojej miłości. Jest w moim wieku- także rozwiedziona, dzieci ma dorosłe i bardzo chciałaby być ze mną, mieszkać, tworzyć związek. Ale... ja kocham i ją i żonę i nie potrafię żony zostawić. Z żoną mamy 3 dzieci, mieszka z nami tylko najmłodszy syn- kawaler, 21 lat. Żonę kocham- (tak mi się wydaje, skoro nie potrafię odejść), ale okłamuję ją, nie mam skrupułów w stosunku do niej, natomiast nigdy nie zdażyło mi się okłamać kochanki, ja jej zawsze mówię prawdę. Mam dom, poukładane życie, ale ten dom od początku był zimnym domem, gdzie panował reżim żony, ja zawsze czułem się jak jej sługa, żyłem często w strachu, żeby jej nie zdenerwować, ale mimo to kocham ją jakoś i nie potrafię odejść! Męczę się w tej sytuacji i moja kochanka także. Ona jest przeciwieństwem mojej żony, w niej znalazłem to, czego mi zawsze brakowało, ale nie mogę rozbić rodziny, coś mi wewnętrznie nie pozwala, choć w małżeństwie od lat szczęśliwy nie jestem, ale to jednak rodzina, mój dom, moje- już dorosłe dzieci. Myślałem, żeby opuścić kochankę i to uczucie, które mam do niej rozbudzić dożony, postarać się poczuć do niej to ciepło, to zaufanie, a nie tylko niepewność i strach. Zostawiłem raz kochankę, ale po dwóch tygodniach wróciliśmy do siebie, gdyż nie mogłem sobie znaleźć miejsca, dom przestał mnie cieszyć, szukałem tego jej ciepła, tej miłości, którą ona mi daje i troski. Nie wiem, co robić! To już 5 lat trwa, ja mam 50 lat, poukładane życie, rodzinę, wnuki- czyli te najważniejsze w życiu wartości, ale nie czuję się szczęsliwy mając to, a nie mając kochanki mojej, przy której odżywam, czuję się emocjonalnie spełniony. vAha, mam też problem od lat z pociągiem seksualnym do żony i ona do mnie, to już miało miejsce przed poznaniem kochanki, po prostu od lat się nie pociągamy już fizycznie, seks jest bo jest- bez namiętności. Z kochanką mam cały czas udane życie seksualne, ona w łóżku bardzo dużo uczuć okazuje, pociągamy się wzajemnie, jest zawsze zaskakująca, namiętna, nie ma rutyny, w dodatku potrafi seks z miłością połączyć, co razem bardzo spełnia, w małżeństwie tego nie było i nie ma. Co robić? Jak odejść od kochanki, która daje szczęście? Bo przecież rodziny rozbić nie mogę po 28 latach małżeństwa. Czasem aż mam myśli samobójcze przez to. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź Chcę dodać, że w życiu seksualnym żona trochę jest odmienna niż tak normalnie. Tzn, potrafi pogłaskać, być czulsza, co ja bardzo doceniam, ale to i tak nie jest ten seks, co mam z kochanką. Tyle, ze jeżeli o żonę chodzi to nie lada wyczyn okazać czułości trochę- i jedynie to mnie w tym łóżku z nią cieszy. A jeżeli chodzi o towarzystwo, to ona przytuli mnie w towarzystwie, ale dopiero wtedy, jak widzi, że inne kobiety przytulają swoich mężczyzn i czule do nich mówią- tak, jakby naśladowała je lub chciała pokazać im, ze ona tez taka jest. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź Kilka lat temu proponowałem jej terapię małżeńską, ale nie zgodziła się, a wręcz oburzyła, bo wg niej nie mamy problemów małżeńskich i niczego jej nie brakuje i jest ok! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Był już tu nie jeden podobny temat,wymyślony lub prawdziwy ,nie wiem, pisany wg mnie tylko dlatego ,żeby wywołać dyskusję, Twoja historia jeśli jest prawdziwa...,to w tym wieku sam musisz podejmować decyzje ,forum Ci nie pomoże,prędzej wizyta u psychologa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź Wiem, wiem. Tyle lat z tym żyłem, ale już mi po prostu zaczyna to ciążyć. Stoję w rozkroku pomiędzy jednym życiem a drugim. I tu i tu mam coś, co mnie trzyma. Niby więcej trzyma mnie przy rodzinie- bo i dom, i dzieci i wnuki i ta stabilizacja. Nie wiem, czy warto rozwalić to wszystko w dojrzałym wieku, by dać ponieść się szczęściu i miłości i budować swoje życie od początku. Przez lkata jakoś żyłem w tym małżęństwie i póki nie zaznałem uczuć i szczęścia przy kochance nawet nie przyszłoby mi do głowy, by rozbijać rodzinę. Może przy zonie nie mam zrozumienia, mam dystans do niej, jestem za wszystko krytykowany, często obwiniany, gdy np. szklanka jej z rąk wypadnie, a ja jestem w kuchni, to krzyczy, że to moja wina, ze to ja pecha przyniosłem. Ale przecież jest moją żoną i nie wiem, co za diabeł mnie podkusił, by szukać zrozumienia i uczuć u innej kobiety. Teraz to dostałem i mam przez to problem, bo nie mogę z tego wyjść, bo tak mnie ta relacja uszczęśliwiła, że sam stałem się jaknby innym człowiekiem, co nawet znajomi zauwazyli, że ja wesoły chodzę, że stałem się rozmowny i pewny siebie, a kiedyś byłem taki zamknięty, zamyślony. Może zakończę to, pocierpię, ale to zapewne minie, a może z żoną uda mi się stworzyć coś równie pięknego, gdy się postaram i zawalczę? Kochanka wymaga już ode mnie decyzji, ona nie chce czekać, mówi, że skoro czuję się niedoceniony i mało szczęsliwy, to lepiej, bym to zakończył, że mam iść albo w jedną stronę, albo w drugą, ale nie blokować jej życia, bo ona mnie kocha i pragnie być ze mną w normalnym związku. Powiedziała też, że sobie nie wyobraa utraty mnie. Wiem, jak mnie kocha, to czuć we wszystkim, co dla mnie robi i jaka dla mnie jest. Żona przez tyle lat małżeństwa nie zrobiła dla mnie tyle, co ona przez 5 lat. Ale ja już chyba nie mam wyjścia, muszę odejść i walczyć o małżeństwo, by było lepsze, nauczyć żonę czułości i żeby nie była taką egoistką. Może mi się uda i będę tak szczesliwy uczuciowo jak przy kochance. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Hej. Dopiero teraz chcesz uczyć żony czułości? Napiszesz jak chcesz to zrobić? Myślisz, że jaki cud się wydarzy? Raz już odchodziłeś od kochanki i szybko wróciłeś, bo przekonałeś się, że Ona daje Ci szczęście, jest dla Ciebie jak tlen, sprawia, że jesteś radosny. Trudna sytuacja. Ewidentnie stoisz na rozdrożu, chcesz być szczęśliwy, ale nie kosztem żony. Nikt nie podejmie za Ciebie decyzji. Albo rybka, albo akwarium, że tak to kolokwialnie ujmę. Myślę, że żona się jakoś wybitnie nie zmieni. Nie dała się nawet namówić na terapię, według niej jest wszystko w należytym porządku. Mówiłeś jej co czujesz? Czego Ci brakuje? Zapewne. Gdzieś się rozmijacie, coś się wypaliło. I co teraz? Twoje szczęście (rzeczywiście gdy odejdziesz poczujesz się szczęśliwy? ) albo szczęście rodziny. Wybieraj. Nie ma co debatować. Cytuj Rozdzierający jak tygrysa pazur antylopy plecy jest smutek człowieczy. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość łukasz 33 Zgłoś odpowiedź Nie musisz nikogo zostawiać. Kochanka może być twoją żoną w sądzie dostaniesz rozwód bo z obecną nie współżyjesz jeżeli boisz się relacji z żoną to napewno nigdy nie była twoją przyjaciółką i partnerką tylko tyranem który wyznaczał ci kierunek życia a ty przytakiwałeś. Twoje szczęście się teraz liczy. Dzieci odchowane. Wnuki mogą się z tobą widywać. Jak i z babcią i mogą też mieć nową. Jeżeli twoja rodzina nie chce twojego szczęścia a patrzy tylko na swoje to pamiętaj że pewnie możesz tylko liczyć na kochankę. Życie jest jedno wykorzystaj je i się nim ciesz i nie patrz na prszeszkody bo nie wiesz ile bedzię jeszcze trwało. A nawet jakbyś się rozstał z obecną partnerką to uszczęśliwiłbyś siebie i swoją kochanke w życiu chodzi o miłość a nie złość która narasta. Twoja była żona pewnie będzie jakiś czas narzekać i tęsknić no bo jak to ty taki sobie ty znalazłeś milość i taką jak ona rzucasz bedzie walczyć pokazywać miłość ale to na chwile jak zdobedzie cie spowrotem to zuci zaraz ciesz sie tym co masz i idz do celu zycze szczescia a jak cie rodzina bedzie denerwoc daj im czas i zniknij na miesiac niech zobacza jak to jest bez ciebie pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Miałemtaksamo Zgłoś odpowiedź Oczywiście, że skończyć ten CHORY związek z żoną.... Zycie jest jedno. Ja to już zrobiłem i jestem szczęśliwy. no i okazało się ,że była zona TEŻ...wystarczy wreszcie podjąć męską decyzję, tym bardziej, że dzieci już są dorosłe. dzieci doskonale widzą w jakim zakłamaniu żyją ich rodzice...najwyższy abyście byli wszyscy szczęśliwi !!! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość jonka Zgłoś odpowiedź ~zagubionywuczuciach Żona przez tyle lat małżeństwa nie zrobiła dla mnie tyle, co ona przez 5 lat. Czyżby? Dba o Ciebie, o Wasz dom, urodziła i wychowała troje dzieci to mało, a Tobie miziania brakuje i to jest główny powód zdrady? Dziwny z Ciebie facet, jeśli jesteś prawdziwy. Dla większości mężczyzn ważny jest udany seks, a Ty podobno taki z żoną miałeś,a narzekasz na brak czułości? Jeśli jesteś gotowy zaprzepaścić małżeństwo, dobre stosunki z dziećmi (jesteś pewien, że staną po Twojej stronie, gdy wszystko się wyda?) z powodu tego, że żona mało przytula i jest kobietą konkretną... to wybacz albo jesteś trollem, albo jakimś niedopieszczonym wymoczkiem. Czy faktycznie otwarcie i uczciwie rozmawiałeś z żoną o swoich potrzebach, o tym co Cię boli. Jeszcze jedno wydaje mi się podejrzane; te Wasze spotkania towarzyskie, w gronie jak sądzę równolatków, gdzie wszystkie panie okazują czułość swoim mężczyznom :D:D:D Oj chyba ściemniesz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Ściemnia ,ściemnia ,następny co stoi w rozkroku:D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź Tak, doceniam to, że żona urodziła mi dzieci, była wspaniałą matką. Nie znalazłem kochanki ze względu na brak czułości, bo brak czułości to najmniejszy problem. Bardziej brakowało mi zwykłego zrozumienia, tego, że nie boję się być sobą. Moja żona jest dobra, ale jest też bardzo apodktyczna, co ona powie i chce- tak musi być, inaczej krzyczy, nigdy dobrego słowa nie usłyszałem, tylko ciągłą krytykę, że wszystko robię źle, no i porównywanie do innych mężczyzn, którzy są we wszystkim ode mnie lepsi. To mnie boli najbardziej, że żyję od lat w strachu, by jej nie rozzłościć, a denerwuje się o byle co, albo na kogoś się zdenerwuje, a na mnie się wyżywa i nie chodzi tutaj o te przytulenia, bo bez tego mógłbym żyć, ale ogólnie- o jej chłód. Cieplejsza jest tylko w łóżku, bo w łóżku się przytuli, pocałuje, ale po wszystkim jest znów zimna jak kłoda. Rozmawiałem z nią wiele razy, wyśmiała mnie, powiedziała, że ona nie czuje problemu, nawet chwili nie chciała poświęcić na tę rozmowę, po prostu ja mówiłem, a ona w biegu ze mną rozmawiała, chodząc po domu. Takie są z nią rozmowy- właśnie. Jedynie potrafi usiąść i porozmawiać, gdy ona ma problem, wtedy siedzimy, ja jej doradzam, wspieram, ale cokolwiek mnie by się nie działo, czy to problemy w pracy, czy między nami, to ona zachowuje się, jakby miała je gdzieś. A co do czułości w towarzystwie, to nie tak, ze wszyscy się tam obściskują w gronie znajomych, ale np. przy okazji jakichś urodzin czy spotkań czasem zdarzy się, że koleżanka przytuli lub pogłaska kolegę, wtedy moja żona robi tak samo- jakby naśladowała, czego ja nie rozumiem zupełnie, bo czuć i widać, że to takie stereotypowe z jej strony. Nie chce niszczyć rodziny, ona chociaż wciąż mnie krytykuje mówi, że jest szczęśliwa, że niczego jej w życiu nie brakuje. Mamy fajne dzieci, mamy wnuki małe. Musze tylko pokonać w sobie to poczucie obawy, że coś źle zrobię, że będę znów skrytykowany i to poczucie, że chciałbym być bliżej niej, a nie żyć razem, a osobno. To, że mamy dzieci jest sprawą decydującą, za to to ja bym żonę na rękach nosił, bo to wielkie poświęcenie z jej strony urodzić i wychować, choć tak naprawdę to ona pracowała i dziećmi zajmowała się głównie teściowa. Oczywiście żona mogła rzucić pracę, ja wtedy naprawdę dobrze zarabiałem, ale chciała się spełniać zawodowo. Ja w ramach wdzięczności za jej trud zajmowałem i zajmuję się domem- robię zakupy, gotuję obiadyy, prasuję, okna myję, sprzatam, by miała ze mnie pociechę, ona za to świetnie piecze. Nie powiem, nadal narzeka na mnie, mówi, że nie ma do facetów szczęścia, bo ja dupa jestem, bo nowego samochodu jej nie zapewniłem, a jeździ siedmioletnim, że mieszkania zbyt dużego nie mamy. Powiedziała mi nieraz, że to są moje największe wady- że nie potrafiłem rodzinie zapewnić odpowiedniego standartu życia- czyli domu zamiast mieszkania w bloku, lepszego auta i innych atrakcji, ale cóż, nikt nie jest doskonały. Muszę popracować nad soba w tym związku, by nauczyć się czerpać z niego radość- tak jak to robię w przypadku kontaktów z kochanką. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź W tym wieku- nawet gdybym chciał, nie mogę rozpocząć nowego życia! Mam już przecież wszystko poukładane, rodziny drugiej nie założę, gdyż kochanka w tym wieku nie urodzi mi już dziecka, by to jakoś nas scaliło. I co pozostałoby? Zamieszkałbym z kochanką i żylibyśmy amotnie w czterech ścianach ciesząc się sobą? Przeciez to bez sensu, skoro tutaj mam duża rodzinę, w domu ciągły ruch, dzieci itp. Watpię, by jakikolwiek facet w wieku 50 lat chciał na nowo budować swoje życie i zaczynać od podstaw. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Z tego co tu czytam to Twoja sytuacja faktycznie nie należy do najciekawszych. Nie będę się rozwodzić. Porozmawiałabym z żoną. Wiem, że osoba, która ma tam kilkadziesiąt lat już raczej się nie zmieni, ale może kiedy zauważy, że zaczyna Cie tracić - zmieni podejście do Ciebie. Myślę, że układ żona - Ty / Ty - kochanka, nie będzie trwał wiecznie. Żona wiedząc, że ma Cie na wyłączność ma stosunek do Ciebie jaki ma, natomiast kochanka? Nie będzie wiecznie czekać aż książę się łaskawie zdecyduje. Tak jak już jedna osoba wyżej napisała, albo rybki, albo akwarium. Odnośnie dzieci - są dorosłe. Jest XXI wiek i jeśli są tolerancyjne to to zrozumieją. Gorzej jedynie będzie, kiedy wyda się, że ojciec miał kochankę.. Na to, na pewno nie spojrzą łaskawym okiem.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość jonka Zgłoś odpowiedź Cała atrakcyjność kochanki wynika z tego, że jest skrywaną tajemnicą (adrenalinka), nie jest codziennością, stara się szczególnie, bo przecież chce ułożyć sobie życie, choćby kosztem innej kobiety, więc jest milusia, pełna zrozumienia i poświęcenia dla kochanka...a potem to już codzienność. Autorze (jeśli nie jesteś nastolatą z wybujałą wyobraźnią), Twoja żona nie zmieniła się z dnia na dzień, miałeś mnóstwo czasu, na rozmowy. Widocznie jesteś cienkim Bolkiem bez jajec, a już z pewnością nie kochasz swojej żony. Zawsze będę twierdziła, że zdrada jest ohydna, zdradzają tchórze, oszuści bez skrupułów i bez kręgosłupa moralnego. Jeśli ktoś jest na prawdę nieszczęśliwy w związku, to najpierw stara się go naprawić, później ewentualnie rozwodzi się i dopiero układa sobie życie na nowo. To co Ty robisz jest paskudne (jeśli prawdziwe). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź Ja od lat staram się ten związek naprawić- z mizernym skutniem! 10 lat temu omal się nie rozwiedliśmy, papiery już miałem napisane. Była taka straszna wojna przez kilka miesięcy, że aż nas uciszał sasiad z dołu. Żona, gdy zastraszyłem ją rozwodem zastosowała taktykę, że mnie zniszczy, nie stała się milsza- stała się koszmarna, spoliczkowała mnie, powiedziała, że jeśli chcę, mam się wynosić, ale żebym przepisał na nią mieszkanie, bo ona nie ma zamiaru na lodzie zostać. Skapitulowałem, wiedziałem, co się święci, postarałam się ustąpić, kupiłem kwiaty, zaprosiłem ją do restauracji i harmonia wróciła, ale ja nie poczułem się lepiej, bo traktowała mnnie nadal tak samo. Moja rodzina jest rodziną katolicką (dzieci i żona są bardzo wierzacy), wiem, że odchodząc utraciłbym kontakt z dziećmi, a tego bym nie przeżył. One nie wybaczyłyby mi, że zostawiam ich matkę. Same mają bardzo udane małżeństwa, żyją w szczęściu i szacunku. Ja na wiarę się nie powołuję, bo u mnie zawsze z wiarą było krucho, ale dzieciaki są bardzo wierzące i praktykujące, więc szans nie ma, by zaakceptowały moje odejście. Z zoną różnie bywało, wiem tylko, że z nią trzeba spokojnie, bo jeżeli z nerwami bym wyskoczył, to jestem pewien, że trzesnęłaby mi nawet w ryj, bo ona się nie da. Ale znowu spokojna rozmowa wygląda tak, ze ja mówię, a ona problemu nie widzi. Już chyba z milion takich prób rozmów podejmowałem i nic! Szanuję ją, szanuję też kochankę. Nie sadzę, by kochanka była miła dlatego, ze mnie nie ma przy niej, ona ma po prostu inny charakter- z natury jest dobra i ciepła, w stosunku do innych członków swojej rodziny także, bo nawet w środku nocy umówiła się z kuzynką na rozmowę, gdy ta miała problem i spać nie mogła (jakieś sercowe problemy), wiem, że ona ma taki charakter- po prostu, a nie udaje. Ale cóż zrobię, ożeniłem się z inną kobietą, z inną mam dzieci, mam dom, wnuki. Nie mogę tego zniszczyć. Nie chcę żony zmieniać, bardziej chciałbym zmienić swoje podejście, by nie czuć się taki... uniżany przez nią, zdominowany i zdołowany. Po prostu, by jej słowa nie wywoływały we mnie smutnego klimatu, bym mógł być w pełni sobą nie obawiając się, że nadepnę jej na odcisk i znów będzie mnie krytykować lub kłócić się. Ale to widocznie sporo pracy ode mnie wymaga, skoro przez tyle lat małżeństwa nie udało mi się osoiągnąć tej pełni małżeńskiego szczęścia, tej bliskości z żoną . Ja od początku widzę mur między nami, który tak cięzko mi skruszyć. A żaden zwiiązek nowy nie jest przecież wart tego, by rozbijać najważniejszą wartość- czyli małżeństwo i rodzinę. A co do tego, że nie mam jaj niby, mam! Ale nie mogę postawić sprawy na ostrzu noża, już raz to chciałem zrobić, ale skutek był opłakany dla mnie, moja żona nie ma sobie równych, pokazała mi swoją bezwzględną twarz już kiedyś i gdybym tego nie złagodził, jestem pewien, że zemściłaby się. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź A jeżeli chodzi o miłość do żony- to kocham ją! Jak mógłbym nie kochać, skoro urodziła mi troje dzieci! To niezwykłe poświęcenie ze strony kobiety, prowadzi dobrze dom. Zimny ten dom, ale jednak dom. Kocham ją i nigdy nie starałem się zabić miłości do niej, choć kocham też kochankę. Nie za dom, nie za dzieci, a za to, że to moja bratnia dusza, wspaniała kobieta, która jest partnerką i przyjaciółką jednocześnie. Przy niej czuję się dowartościowany, kochany, potrzebny. Nasze relację są w 100 procentach zdrowe, bo nikt się siebie nie boi, nie boi się rozmawiać, mówić, nie zastrasza, nie szantażuje. Gdyby moja żona była taka- normalna, to ja byłbym najszczęśliwszy. Bo właśnie o tę normalność chodzi, o normalne relacje, a żona ma poczucie wyższości i lubi z góry wszystkich traktować, wyszydzać, krytykować- taki charakter. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Akurat taka żona pozwoliłaby mężowi mieć kochankę,chyba ma ją w marzeniach...,ale co temat się rozkręca,to rozkręca i nic z tego nie wynika. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź Przecież żona nie wie, że ja mam kochankę! Nie może wiedzieć! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość jonka Zgłoś odpowiedź Mam jednak wątpliwości, w kwestii tych jaj:) Gdybyś je miał, postawiłbyś się złej żonie wtedy, gdy rzekomo złożyłeś pozew rozwodowy. Gdybyście rozstali się wtedy z powodu "różnic nie do pogodzenia", dzieci też miałyby inny stosunek do Ciebie. Teraz, odchodząc do czułej kochanki, dzieci, faktycznie mogłyby się odwrócić od Ciebie z powodu krzywdy, jaką wyrządzasz ich matce. W pierwszym poście, Twoje główne zarzuty wobec żony, to bark czułości, choć seks niby OK. Później dopiero dorzucasz coraz to nowe "kwiatki" robiąc z żony heterę, która już nawet nie pociąga Cię fizycznie, w przeciwieństwie do równie dojrzałej kochanki. Reasumując; żona - samo zło, kochanka - wręcz odwrotnie, a w samym środku Ty, biedny sponiewierany misio. Jak to jest, że przez 5 lat! straszna żona, nie połapała się, że masz d*pę na boku i jak można określać dobrym i czułym człowiekiem kogoś, kto od 5 lat! daje tej d*py żonatemu? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź Żona nie jest potworem, wspomniałem, ze ma także wiele dobrych cech, za które ją cenię, to, że była dobrą matką, jest gospodarna, dobrze gotuje, choć to ja gotuję częsciej, ale ona potrafi robić to znakomicie. Jest też inteligentna, ma swoje zainteresowania, pasje- to sa jej cechy pozytywne, a negatywne to te, które wcześniej opisałem. Tego pozwu 10 lat temu nie złożyłem, napisałem go tylko, pokazałem jej, myslałem, że to ją jakoś skruszy, że w końcu na spokojnie rozwiążemy to wszystko, a zamieniło sie to wtedy w piekło na kilka miesięcy, ona zapewniała, że mnie zniszczy. Ja widząc to (nie ze strachu- oczywiście), postanowiłem ustąpić, ratować nadal małżeństwo, ale znów spokojem, bo rozwiązanie z rozwodem pogorszyło jeszcze sprawę, rozjuszyło ją, nie miała hamulców, po pysku dostałem, zwyzywała mnie od męskiej szma...ty i chu..., przy dzieciach, z których najmłodsze było jeszcze dosyć małe, czułem się winny temu, że dzieciaki na to patrzyły (szczególnie najmłodszy). Z tym pozwem było tak, że ja naprawdę zastanawiałem się i miałem ochotę go złożyć, taki czułem się wyczerpany, ale zawsze włącza mi się ta czerwona lampka, gdy chcę odejść w jakiś sposób, a ta czerwona lampka to fakt, że nie chcę zniszczyć więzi rodzinnych i rodziny. Wtedy miałem jedno dziecko w wieku szkoły podstawowej, to głównie zaważyło na mojej decyzji, żeby jednak znów spróbować innych metod, a nie odejścia, no i ta żona, która wtedy nie bacząc na nic szalała przez kilka miesięcy ze mną. Nie spaliśmy wtedy w jednym łóżku, gdy zadżało mi się dłużej spać to oblała mnie garnkiem wody w łóżku, rozbiła mi telefon na ścianie, bo za głośno dzwonił, mściła się na wszystkim, co moje, dzieciaki to przeżywały, nie mogłem ich dłużej na to narażać, więc przyszedłem pewnego dnia z kwiatami i zaprosiłem ja do restauracji, od tamtej pory wszystko wróciło do normy, ale ona nawet o włos nie zmieniła traktowania mnie, tej krytyki za wszystko i wyżywania się na mnie nawet za to, ze dwa razy ziemniaki na obiad posoliła w tamtym tygodniu, wmówiła mi, że to przeze mnie, bo siedziałem w kuchni i krzyżówkę rozwiązywałem, gdy ona gotowała. Dużo by opowiadać... Kochanka także ma wady, jednak nie sa one związane z traktowaniem mnie, takie ogólne, z którymi da się żyć. Ale dla ludzi w kontaktach z innymi nie mam do niej zastrzeżeń większych, nic mi bardzo nie przeszkadza. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź Owszem, sypiam z kochanką, ale to nie znaczy, że ona jest złym człowiekiem, skoro sypia z żonatym. Kocha mnie, gdy ją poznałem nie planowaliśmy romansu, ale opowiadałem jej, jak kiepsko czuję się w domu i tak to się zaczęło. Nie nazwę jej złym człowiekiem dlatego, że sypia ze mną z miłości, nie traktuje mnie jak zabawki, nie żałuje na mnie pieniędzy nawet i oczekuje poważnej deklaracji, co do naszej wspólnej przyszłości. Tylko, że dla niej jest wszystko prostsze, ona była rozwiedziona, gdy ją poznałem. Mnie dziwi się z powodu tego, że skoro jestem nieszczęsliwy w małżeństwie, to dlaczego przez tyle lat się nie rozwiodłem?! Ona tak postąpiła, nie zgadzali się z mężem, więc wystąpiła o rozwód i stwierdziła, że człowiekowi lepiej jest, gdy pozbędzie się z zycia tego, co go zadręcza i psychicznie wykańcza- w jej przypadku była to relacja z mężem, z którym się często kłócili w małżeństwie. Była to toksyczna relacja i ona stwierdziła, że cięzko jest to przerwać, ale gdy już się przerwie to człowiekowi po prostu ulży, zaczyna wprowadzać harmonię w swoje życie. Ja natomiast pomimo tego, ze nie czułem i nie czuje się w małżeństwie szczęsliwy, że żyję w strachu, by nie nadepnąć na odcisk żonie nie potrafię tego przerwać, bo dobro rodziny jest dla mnie wazniejsze niż moje własne. W tym względzie ona ma inne zdanie ode mnie właśnie, bo ona się rozwiodła, zabrała dzieci wtedy nastoletnie i odeszła, ja wolę się poświęcić dla szczęscia swojej rodziny, swoich dzieci- choć są już pełnoletnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Akurat żona by Ci pozwoliła na kochankę,takiej głupiutkiej to z niej nie rób,z tego co piszesz to jesteś pod pantoflem i jeszcze się trzęsiesz ,żeby Cie żona nie pogoniła,bo ma Cię widać w wielkim poważaniu...,bajki piszesz. To ona ma raczej kochanka,a Ty o tym nie wiesz,to by było bardziej prawdopodobne, chociaż jakbyś wiedział ,nic byś nie zrobił... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość jonka Zgłoś odpowiedź Jakby nie było, wszedłeś na drogę, która prowadzi donikąd. W tej chwili jakiekolwiek rozwiązanie nie będzie dobre. Nie wykorzystałeś szansy 10 lat temu, wtedy i Ty i Twoja żona mogliście jeszcze ułożyć sobie życie. Z upływem lat, niestety, kobiety mają coraz mniejsze szanse na znalezienie partnera, dlatego, być może Twoja kochanka jest tak zdesperowana i nie ma skrupułów ciągnąc romans z żonatym. Wtedy, przed laty, Twoje dzieci już nastoletnie, widząc co dzieje się między rodzicami, byłyby w stanie zrozumieć i pogodzić się z Waszym rozwodem. Dzisiaj, gdy Twój romans wyjdzie na jaw, a tak się stanie prędzej, czy później, będziesz pogrążony. Dzieci prawdopodobnie staną po stronie opuszczonej matki, wątpię, że gdy Twoja żona się dowie, będzie chciała nadal z Tobą być. A wszystko dlatego, że brak Ci stanowczości, kiedyś, jak i teraz. Jak Twoja żona mogłaby Cię zniszczyć? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość znicz Zgłoś odpowiedź Nie można mieć ciastka i zjeść ciastko... Tak samo jak nie można kochać dwóch kobiet... żonę kochasz bo urodziła Tobie, bo jest silną konkretną kobietą wiedzaca czego oczekuje i chce. Kochanke natomiast kochasz za cieplo mizianie, ale zauwaz ze juz zaczyna tez wymagac od Ciebie albo woz albo przewoz do tego wywiera presje emocjonalna na Tobie ze jak wybierzesz zone to ona nie przezyje tego. Pomysl jak zareaguje zona jak wybierzesz kochanke przezyje to? Kazdy zwiazek jest podobny mowie tu o normalnych związkach. Na razie ukradkiem spotykasz się z kochanką czytaj zakazany owoc który smakuje jak rarytas ale po wydaniu sie już nie będzie taki smaczny baaa nawet ta skórka na tym owocu nie będzie taka sama bo jak zamieszkacie razem, kochanka nie bedzie juz tak okazywac uczuc nie bedzie takiego miziania przytulania beda problemy dnia codziennego. Moim zdaniem kochanka tez gra czytaj rywalizują z Twoją żoną Ty jej powiedziałeś czego żoną nie robi i czego Tobie brakuje więc chcąc być lepsza od żony i z nią wygrać ofiarowuje to Tobie. Ja na Twoim miejscu bym zaprosił zone do restauracji albo sam zorganizował romantyczną kolację i bym odkrył na nowo w żonie to co było na początku związku między Wami. Okazywał bym żonie uczucia takie jakich bym od niej oczekiwał. Zawsze jest tak ze chcąc zmian w innych najpierw zmieńmy się sam, a pod wpływem naszych zmian zmieniają się inni. Nie oceniam nikogo ani Ciebie ani kochanki, ale chcąc zacząć coś nowego zakończ poprzednie a nie jak niedojrzałe niezdecydowany nastawiony na zaspokajanie tylko swoich potrzeb. Nigdy nie zrozumiem osób które zdradzają albo tkwią w związkach z kochanką. PomysL czy kochanka jest fair? Nie będziesz się zastanawiał czy jak zostawisz zone i zwiarzesz się z kochanką nie zrobi Tobie tego samego będzie Ciebie zdradzać z innym, bo ja takiej kobiecie bym nie ufal Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość zagubionywuczuciach Zgłoś odpowiedź Kochanka nie powiedziała dosłownie, że tego nie przeżyje, ja to w takie słowa ująłem. Nie wiem, jakby zona przezyła utratę mnie. 10 lat temu, gdy zapowiedziałem rozwód kazała mi się wynosić, nie prosiła, nie błagała, tylko zapowiedziała, że zniszczy mnie za to i że rozwód dostanę, jeżeli zrzeknę się mieszkania i samochodu, wtedy mogę iść, ale żebym się nie dziwił, jak stracę wszystkich przyjaciół i rodzinę, gdyż zapowiedziała, że za rozwód zemści się tak, że będzie kłamać wszystkich, że ją biłem, poniżałem, bym stracił wszystkich, że mi opinię zepsuje nawet w pracy i doprowadzi mnie do klęski- na tym polegały te groźby zniszczenia mnie, gdybym się rozwiódł. Teraz nie wiem, jak by zareagowała, ale wolę nie próbować, nie chcę jej zranić, w końcu kiedyś sam się z nią ożeniłem, więc teraz muszę ponosić wszelkie tego konsekwencje. Najgorsze jest to, że te obie kobiety sa od siebie tak bardzo różne i różnie reagują. Gdy zostawię kochanke to przynajmniej będę miał spokojną głowę, ze się nie zemści, gdyż kiedyś pytałem o to i odpowiedziała, że oboje ponosimy konsekwencje tego, co się stało i jakby co, to ona nie zamierza stosować jakichś zemst lub donosów, by mi niszczyć życie, więc akurat w jednym przypadku jestem spokojny. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi
Tłumaczenia w kontekście hasła "zakochał się w pewnej dziewczynie" z polskiego na angielski od Reverso Context: Jestem tylko pismakiem, który wypił za dużo. i zakochał się w pewnej dziewczynie.
Mój mąż ma kochankę. Co robić?Odkrycie romansu męża to szok, po którym natychmiast, jak lawina, spadają na nas kolejne najbardziej negatywne emocje: złość, rozpacz, rozczarowanie, poczucie winy, a przede wszystkim upokorzenie. Wiele kobiet ma przeświadczenie, że gdyby dowiedziały się, że mąż ma kochankę, od razu spakowałyby jego rzeczy i wystawiły za drzwi. Czy jednak faktycznie tak się dzieje?Niestety często ten scenariusz nie wychodzi do końca tak, jak się tego spodziewaliśmy. Mimo dramatu, który przeżywamy, potrafimy jeszcze mieć w sobie pragnienie ratowania związku, który wisi na włosku. Jednocześnie, bez względu na ostateczny wynik, chcielibyśmy wyjść z całej tej sytuacji z godnością, a to okazuje się zwykle dzisiejszym wpisie poruszymy ten wyjątkowo delikatny temat czyli romans partnera. Postaram się w nim odpowiedzieć na najczęściej nurtujące pytania. Zaczniemy więc od symptomów zdrady czyli jak sprawdzić, czy mąż ma kochankę. Następnie zobaczymy krok po kroku, co powinna zrobić kobieta, która odkrywa, że jej mąż prowadzi podwójne życie. Jak powinna zareagować? Jak ma poradzić sobie z emocjami? Czy powinna ratować związek, a może się rozstać? Na koniec przyjrzymy się jeszcze z bliska romansowi w pracy czyli najczęściej spotykanej okoliczności zaczniemy, chciałbym zachęcić cię jeszcze do zrobienia krótkiego, bezpłatnego testu online, który pozwoli ci się przyjrzeć temu, jak ogólnie prezentuje się kondycja twojego związku. Zrozumienie trudności, z którymi się zmagacie, nie tylko tych bezpośrednio związanych ze zdradą, pozwala lepiej się zdystansować i szybciej znaleźć rozwiązanie. Kliknij poniżej, by przystąpić do testu. W jakiej kondycji jest Twój związek?Spis treściJak poznać, że mąż ma kochankę?Mąż ma kochankę: co robić?Jak zareagować?Jak poradzić sobie z emocjami?Jak walczyć o związek?A może lepiej się rozstać?Mąż ma kochankę w pracyJak poznać, że mąż ma kochankę?To jedno z najczęściej zadawanych pytań przez kobiety, które pod skórą zaczynają odczuwać niepokój i podejrzewać, że mąż ma kochankę. Chcą wiedzieć, jak poznać, że mąż ma kochankę, jakie są objawy tego, że ma kogoś na boku, jak wykryć, kiedy się zapewne, że odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, bo choć można zebrać wszystkie symptomy kłamstwa czy zdrady, to nie oznacza, że wszystkie je zauważysz u swojego męża. Jeden mężczyzna może być wyrafinowanym manipulatorem i kłamcą, inny łatwo da się zdemaskować. Jeden będzie za wszelką cenę starał się tuszować swoje relacje z innymi kobietami, inny będzie miał podejście bardziej lekceważące, odczuwając może nawet swego rodzaju przyjemność z ryzykownej się jednak najważniejszym oznakom tego, że mąż ma kochankę, tłumacząc przy okazji wszystkie niuanse z nimi związane:1. Przyłapałaś go na kłamstwie, np. dotyczącym tego, gdzie był, dlaczego wrócił później, z kim się spotkał. Jest to dość poważny sygnał, że w waszym małżeństwie jest coś nie tak. Twój mąż nie musi mieć jeszcze romansu, ale bardzo prawdopodobne, że coś ukrywa – łącznie ze związkiem na Rzadziej bywa w domu i wydaje się nieobecny, jakby myślał o czymś innym. Unika angażowania się w życie domowe, tłumacząc się pracą. Oczywiście bywa, że ktoś faktycznie jest przeładowany innymi zajęciami, ale łatwo poznać, czy podaje to jako wymówkę, czy autentycznie jest tym przemęczony .3. Pilnuje telefonu i komputera, zakładając nowe hasła, mając telefon zawsze przy sobie, denerwując się, kiedy sięgasz po jego sprzęty elektroniczne. Jeśli zauważysz, że nerwowo reaguje nawet, jak spojrzysz na godzinę na jego telefonie, będzie podskakiwał, gdy nagle nieoczekiwanie zjawisz się za jego plecami, kiedy będzie pisał wiadomość, albo będzie odrzucał przy tobie przychodzące połączenia – to bardzo poważny Kiedy mężczyzna widzi, że partnerka podejrzewa go o zdradę, czasami celowo zachęca ją np. do przejrzenia jego telefonu po tym, jak wcześniej usunął wszelkie ślady. Jeśli mąż zbyt ochoczo składa ci taką propozycję, nie warto nawet z niej Wasze relacje intymne się pogorszyły. Mąż nie okazuje ci czułości, seks stał się rzadkością, stara się chodzić spać jak W niektórych przypadkach relacja z kochanką potrafi paradoksalnie pozytywnie wpłynąć na relację z żoną (mężczyzna odbiera nowe bodźce i jest w lepszej kondycji). Jeśli nie układa się wam w łóżku, zacznij o tym rozmawiać, a sama zobaczysz, czy chce rozwiązać problem, czy nie jest tym w ogóle Utrudniona komunikacja i wspólne planowanie spowodowane są tym, że on jest rozdrażniony i generalnie nie ma ochoty z tobą rozmawiać, a też unika wspólnego spędzania czasu, wychodzenia razem, weekendu we dwoje. Denerwuje się, kiedy spontanicznie organizujesz wam czas, bo być może on ma już inne plany…Tak czy inaczej rozpoznanie, czy mąż ma kochankę, ma miejsce zwykle, gdy po pewnych oznakach wzbudzających podejrzenia kobieta trafia w końcu na jednoznaczną wiadomość na telefonie, znajduje coś, co należy do innej kobiety albo świadczy o relacji z nią (biżuteria, liścik, opakowanie po prezerwatywach) lub przyłapie go na gorącym ma kochankę: co robić?W końcu masz pewność: twój mąż ma kochankę. Być może sam w końcu ci o tym powiedział, pod twoim naciskiem. Być może ty to odkryłaś, ale jeszcze się nie zdążyłaś zdemaskować. Dla żadnej kobiety nie jest to przyjemne odkrycie, ale istnieją pewne okoliczności, które potrafią jeszcze pogorszyć boli szczególnie, kiedy kompletnie się jej nie spodziewasz, bo twój mąż wydawał się ideałem, a okazało się, że cały czas cię okłamywał. Kiedy właśnie na świat przyszło wasze dziecko, a on zamiast się tobą zaopiekować, zaczął szukać przygodnego flirtu. Kiedy dociera do ciebie, że zdrada była nie tylko fizyczna, ale też emocjonalna, bo inna kobieta okazała się twojemu mężowi bliższa niż ty. Kiedy dowiadujesz się, że kochanka była twoją dobrą znajomą…Bez względu na to wszystko jednak są 4 podstawowe kwestie, którymi należy się w tym temacie zająć. Po pierwsze, jak zareagować na wiadomość, że mąż ma kochankę; po drugie, jak sobie poradzić z emocjami, które towarzyszą tej sytuacji; w końcu po trzecie, co dalej zrobić z waszym te kwestie zostały szczegółowo omówione na konkretnych przykładach w poradniku „Pogotowie Dla Związku” kierowanym do osób, które mimo dużych trudności pragną spróbować odbudować związek. Warto się z nim zapoznać, ponieważ nie tylko dokładnie opisany w nim został problem zdrady, ale również inne przyczyny, które do tej zdrady najprawdopodobniej doprowadziły. Kliknij poniżej, by dowiedzieć się więcej. Jak zażegnać kryzys w związku oraz odbudować uczucie, zaufanie i namiętność między partneramiJak zareagować?W sposób naturalny prawdopodobnie zareagujesz bardzo emocjonalnie: awanturą i łzami. Masz do tego pełne prawo. Między wami powinno jednak dojść do rozmowy w cztery oczy (jeśli macie dzieci, postaraj się, by nie były świadkami). Zanim wyznasz mu, że wiesz o jego kochance, na wszelki wypadek zbierz dowody, jeśli miałoby dojść do naprawdę są tutaj dwa scenariusze. Twój mąż może zareagować agresywnie, wypierać się, po czym zrzucać na ciebie winę za jego romans. Może też czuć się winny, zacząć ci się tłumaczyć, zapewniać, że to był tylko raz i już się nie powtórzy. Powinnaś przede wszystkim usłyszeć od niego przeprosiny, do reszty natomiast podejdź z dystansem – wysłuchaj, ale nie bierz za bardzo do siebie. Najlepiej by było, gdybyście w najbliższych dniach przebywali osobno (przynajmniej w innych częściach domu, jeśli żadne z was nie może pozwolić sobie na wyjazd/tymczasową wyprowadzkę).Jak poradzić sobie z emocjami?Odkrycie zdrady wywołuje głęboki smutek, żal i rozczarowanie, a także gniew. Jednak najbardziej typowe i najtrudniejsze emocje z tym związane to gwałtowny spadek poczucia własnej wartości wiążący się z upokorzeniem oraz poczucie winy. Wiele kobiet obwinia siebie za kryzys w związku, doszukując się przyczyny w swoim zaniedbanym wyglądzie, w tym, że mało czasu poświęcały relacji jest taka, że do zdrady często dochodzi w wyniku problemów w związku, za które oboje partnerów w jakiś sposób ponoszą odpowiedzialność – w końcu oboje ich nie rozwiązali. To nie jest jednak tak, że to ty pchnęłaś męża w ramiona innej kobiety. To nie jest tak, że bez niego jesteś nikim, a on odtrącając cię, udowodnił, że nie jesteś nic warta. Masz prawo czuć się źle i móc się wyżyć, ale jeśli po dłuższym czasie nie widzisz poprawy i negatywne emocje powoli rujnują ci życie, powinnaś skorzystać z pomocy walczyć o związek?Walczyć o związek po zdradzie warto, jeśli oboje tego chcecie, a nie tylko ty. Jeśli oboje rozumiecie swoje błędy i jesteście świadomi problemów, które musicie naprawić. On musi przyznać, że romans był pomyłką, okazać szczerą skruchę, powiedzieć, co nie odpowiadało mu w waszej relacji, ale też zaproponować rozwiązanie, po które nie sięgnęliście zawczasu. Ty musisz przyjąć jego argumenty, wziąć na siebie część odpowiedzialności i tak samo jak on chcieć uczestniczyć w poprawie waszej relacji. On musi obiecać, że więcej tego nie zrobi i zaakceptować, że nie zaczniesz mu od razu ufać. Ty musisz mu szczerze wybaczyć i nie obrzucać w nieskończoność winą ani nie wypominać ciągle jego zdrady. Więc pisałem o tym we wpisie o odbudowywaniu zaufania w tym powinnaś przemyśleć swoje zachowania i postawy, które być może oddaliły męża od ciebie. Postaraj się pozostać niezależna emocjonalnie, ale być też dla męża partnerką. Kiedy robi coś dobrego, pokaż, że potrafisz to docenić. Kiedy jego zachowanie ci się nie podoba, okaż dystans i poświęć mu mniej uwagi niż zwykle. Rozmawiajcie jak najwięcej o swoich potrzebach, oczekiwaniach i uczuciach, by na bieżąco rozwiązywać zyskać niezależność emocjonalną i opanować zazdrość? Jak odbudować zaufanie, miłość i relacje intymne? Co zrobić, by odciąć się przeszłość grubą kreską, wybaczyć i dać relacji drugą szansę, a przede wszystkim nie zmarnować jej? Tego wszystkiego dowiesz się z poradnika „Pogotowie Dla Związku„.Jeśli natomiast chcesz spróbować odzyskać męża, który odszedł do kochanki, zachęcam cię do lekturę wpisu Zostawił mnie dla innej: co robić. Znajdziesz tam wiele cennych wskazówek odpowiadających twojej może lepiej się rozstać?Być może czujesz, że zdrada twojego męża to tylko czubek góry lodowej. Tak naprawdę od dawna między wami się nie układało i choć jego nielojalność cię boli, wiesz, że wasz związek nie przeszedł próby i nie ma dla niego przyszłości. W tej sytuacji twój mąż sam może chcieć odejść i zaproponować rozwód, ale bywa i tak, że odpowiada mu prowadzenie podwójnego życia: wcale nie kwapi się do rzucenia wszystkiego dla kochanki, ale wyraźnie pokazuje, że lekceważy twoje uczucia i nie jest tobą zainteresowany tak, jak warto ciągnąć dłużej związku, w którym czujesz się nieustannie upokarzana, w którym nie ma nie tylko miłości, ale i wzajemnego szacunku. Miej odwagę go zakończyć, by nie przeciągać jego powolnej agonii, z powodu której ty cierpisz bardziej niż twój niewierny mąż. Nie będzie to łatwe, ale życie po rozwodzie też może być jeszcze szczęśliwe!W tym trudnym czasie możesz wesprzeć się lekturą e-booka „Nowy Początek Po Zawodzie Miłosnym”, który pomoże ci poradzić sobie z rozczarowaniem i niskim poczuciem własnej wartości, pogodzić się z rozstaniem i szybciej stanąć na nogi, by jako usatysfakcjonowana życiem osoba ułożyć sobie wszystko od nowa, być może u boku kogoś innego! Odkryj metodę i najlepsze techniki, żeby przestać cierpieć z miłości, szybko zapomnieć o ex i zbudować sobie cudowne ma kochankę w pracyNawiązanie romansu w pracy należy do najczęstszych przypadków. W końcu to właśnie tam przeciętny człowiek spędza niemalże połowę życia. W biurze można poznać drugą połówkę, przyszłą żonę, ale i kochankę. Dzieli się wspólną przestrzeń, wspólne sprawy, chodzi razem na lunch, zostaje po godzinach, wyjeżdża służbowo. Wszystkie te okoliczności sprzyjają skokowi w bok – jednorazowemu, ale też nawet wieloletniej więzi. W niektórych przypadkach prowadzi to do rozwodu, w innych mężczyznom udaje się skutecznie prowadzić podwójne życie w sytuacja o tyle trudna, że w przypadku odkrycia zdrady, jeśli mąż nie chce rozpadu związku, powinien zadeklarować zerwanie kontaktów z kochanką i pozostać w tym konsekwentny. A co jeśli na co dzień widuje ją w pracy? Pierwsze rozwiązanie to oczywiście zmiana pracy lub prośba o przeniesienie, by maksymalnie unikać kochanki. Jeśli to niemożliwe, pozostaje druga opcja czyli jawne zerwanie pozamałżeńskiej relacji i ugoda, jednak w tym wypadku należy się liczyć z tym, że zawsze pozostanie cień podejrzenia. W takiej sytuacji trudno ci będzie odzyskać zaufanie i odegnać negatywne emocje i wspomnienia. Jest duża szansa, że związek tej próby nie ci za przeczytanie do końca mojego wpisu o tym, co zrobić, kiedy mąż ma kochankę. Mam nadzieję, że jeśli twoje podejrzenia odnośnie zdrady się potwierdzą lub już potwierdziły, zdołasz zapanować nad emocjami i ostatecznie wybrać rozwiązanie, dzięki któremu będziesz koniec przypominam, że możesz zrobić bezpłatny test online, który pozwoli ci ocenić kondycję twojego związku i zrozumieć, co wymaga w nim poprawy, by na zawsze zamknąć kwestię romansu męża. Gdy tylko zidentyfikujesz odpowiednio trudności, z którymi się zmagacie, możesz sięgnąć po e-book „Pogotowie Dla Związku” i krok po kroku zacząć się z nimi rozprawiać. W jakiej kondycji jest Twój związek?
15 wielkich francuskich powieści. Tweetnij. LubimyCzytać. 14.07.2016. 14 lipca we Francji przypada święto narodowe – obchodzone jest w rocznicę wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej, zapoczątkowanej zdobyciem Bastylii. Z tej okazji dziś proponujemy Wam zestawienie najlepszych współczesnych książek francuskich autorów. Vive la
8 miesięcy temu odszedł ode mnie i dzieci mąż. Poszedł do innej kobiety jak mówił wypaliło się coś i on nie chce żyć z nami. Przeżyłam pozbierałam sie. Miesiąc temu spotkaliśmy się i on prosi o wybaczenie i ratowanie małżeństwa że mam pomyśleć o dzieciach mamy 3dzieci. Zaczęłam myśleć żeby ratować terapia i wogole i dzis jak grom z jasnego nieba że on nadal jest z swoją kochanka. Że on chce się zejść abym zrezygnowała z alimentów na siebie i obniżyć alimenty dla dzieci aby ściągnąć mu komornika . Podsomuwujac raz zranił drugi raz dał nadzieję i teraz wychodzi że to wszystko bo się wystarczył ponieważ dostał mój pozew o rozwód. Przestraszył się jakie koszta będzie musiał ponosić są. Jak można być aż takim podłym człowiekiem.. nie potrafię pojac jak można tak robic!
xH4g. nrk0gmqvq6.pages.dev/109nrk0gmqvq6.pages.dev/141nrk0gmqvq6.pages.dev/89nrk0gmqvq6.pages.dev/110nrk0gmqvq6.pages.dev/304nrk0gmqvq6.pages.dev/185nrk0gmqvq6.pages.dev/254nrk0gmqvq6.pages.dev/292nrk0gmqvq6.pages.dev/148
maz zakochal sie w kochance